W lipcu został zorganizowany dla 15 śmiałków 10-dniowy obóz sportowy.

Głównym założeniem obozu były treningi, treningi i jeszcze raz treningi.

Każdy dzień rozpoczynał się o 7 rano rozruchem – biegiem nad morze. Następnie śniadanie, chwila odpoczynku i trening. Po treningu  obiad, zasłużona sjesta i ……. kolejny trening 🙂 Pogoda była dla nas łaskawa, co rzadko się zdarza nad morzem. Wszystkie zaplanowane treningi odbywały się pod gołym niebem, co pozwoliło odpowiednio dotlenić młode organizmy. Wieczory dzieciaki spędzał na wspólnych zabawach na basenie, na morskich kąpielach i pieszych wycieczkach. Zwieńczeniem obozu był egzamin na kolejne stopnie uczniowskie w kick-boxingu, który oczywiście został zdany przez wszystkich śpiewająco.

Posiadanie takiej grupy dzieciaków, która nie boi się wyzwań, która zamiast siedzieć przed telewizorem wybiera obóz sportowy, na którym dostaje wycisk i mimo to nie rezygnuje, nie poddaje się i na dodatek ciągle się uśmiecha – to ogromne szczęście! Te moje dzieciaki są wielkie i jestem z nich bardzo dumny!