Jak to się zaczęło:
Już od wielu lat jestem trenerem kickboxingu, początkowo w klubie Bokserskim Legia a obecnie w AZS AWF Warszawa. Sam pomysł zajęć z chorymi na Parkinsona powstał trzy może cztery lata temu podczas rozmowy z jednym z rodziców dzieci trenujących u mnie. W tamtym czasie miałem w swoich szeregach dzieci chore na Downa i Aspergera. Wyniki pracy z tymi dziećmi były dla mnie na tyle zaskakujące że urodził się w głowie pomysł pomocy innym chorym. Znajomy rodzic bardzo zaangażował się w pomoc (dziękuje Joanna Stołowska Wagner). Zastanawiając się nad chorobami wpadłem na pomysł pomocy chorym na Parkinsona. Joanna znalazła w Internecie Rock Steady Boxing i nawiązała z nimi kontakt. Pomysł był w naszych głowach przez rok czasu aż do momentu kiedy inna osoba trenująca u mnie zaproponowała napisanie projektu opartego na tej amerykańskiej formule usprawniania/pomocy chorym na Parkinsona na bazie właśnie Rock Steady Boxing. Powstał projekt został pozytywnie oceniony i przyznano nam środki na jego realizację. Chcąc zrealizować swój cel zaproponowałem współpracę kilku znajomym. Warunkiem rozpoczęcia szkolenia było zdanie egzaminu w systemie e-learningowym. Po pozytywnym jego zdaniu można było wyjechać na kilkudniowe szkolenie do USA i po jego pozytywnym zakończeniu uzyskać stopień certyfikowanego trenera Rock Steady Boxing. Tak więc zdaliśmy a było nas czterech: Daniel Terlecki, Wojciech Pietrzak, Marek i ja Wojciech Wiertel. Wyjechaliśmy do USA aby poznać szczegóły pracy trenera RSB. Przyjęto nas bardzo miło zwłaszcza, że w Europie było tylko jedno czy dwie placówki jakie posiadały stosowne zgody i certyfikowanych trenerów RSB. W trakcie pobytu zapoznaliśmy się z metodami treningowymi, sami uczestniczyliśmy w takich zajęciach początkowo jako chorzy a następnie już w roli trenerów wspierając osoby naprawdę chore na Parkinsona. Osobiście byłem bardzo podekscytowany możliwością brania udziału w samym szkoleniu a tym bardziej naocznie widziałem w jaki sposób ćwiczenia pomagają chorym ludziom co zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Od samego początku czułem, że jest to zajęcie dla mnie. Zawsze chciałem pomagać innym i byłem przekonany, że odpowiednio dobrane ćwiczenia mogą pomóc wielu chorym. Dla mnie Ważne było byśmy wiedzieli jakie ćwiczenia dobierać, jak je przedstawiać i na co w nich zwracać głównie uwagę. Tak to było coś dla mnie. Bardzo mnie to pochłonęło. Szukałem informacji o samej chorobie, o pomysłach na walkę z Parkinsonem ale było tego naprawdę bardzo mało.
Wróciliśmy do Polski pełni entuzjazmu i ruszyliśmy z naszym projektem od czerwca 2019r Zajęcia odbywały się już od samego początku dwa razy w tygodniu z podziałem na dwie grupy. Jak to zwykle bywa na początku były to pojedyncze osoby ale z każdym miesiącem ich przybywało. Pojawiły się wywiady w radio i telewizji. Rozpoczęliśmy naszą WALKĘ Z PARKINSONEM. Projekt przebiegał bardzo sprawnie do momentu wybuchu epidemii COVID. Nie tracąc nadziei i pomimo zamykania obiektów sportowych nasze zajęcia były prowadzone na świeżym powietrzu z zachowaniem wszelkich restrykcji z tym związanych. Pierwszy projekt zakończył się w czerwcu 2020 roku. Myśląc o kolejnych projektach by móc pomagać chorym w ramach bezpłatnych zajęć zwróciłem się do fundacji „Wspieraj Sport”, która wielokrotnie pomagała naszym zawodnikom w finansowaniu wyjazdów na zawody krajowe i zagraniczne. Udało się zorganizować niezbędne środki do kontynuowania naszej walki z Parkinsonem. Do dnia dzisiejszego działamy zdając sobie też sprawę, że to wszystko wiąże się z kosztami ale jestem przekonany, że będziemy to robić dalej i rozwijać w całej Polsce. Zainteresowanie jest z każdym dniem większe. Piszą do mnie osoby już z całej Polski z prośbą o pomoc. Mając wyszkolonych trenerów i przedłużoną wymaganą licencję z USA Rock Steady Boxing możemy dalej pomagać chorym. Osobiście zależy mi na tym aby w całej Polsce powstały kolejne takie obiekty jak nasz pomagające walczyć z tą śmiertelną chorobą. Sami chorzy najlepiej oceniają naszą pracę.